Dwa dni temu spaliśmy na plaży w Walencji, Wczoraj przy autostradzie w przyczepie tira. Dziś rano udało nam się zabrać z wycieczką rumuńską do Madrytu....długa droga, nie wydaliśmy centa ;) Brudni i zmęczeni dotarliśmy do Madrytu, mimo to szczęśliwi. Nie zawsze ma się okazję spać w przyczepie tira czy myć się wodą z baniaka :D Czułam się dziwnie jako jedna z nielicznych kobiet na zajeździe dla tirowców, ale przeżyłam...teraz jestem czysta, najedzona i za minutę wybieram się na spacer po Madrycie :)