Dziś wygrzaliśmy się na plaży. Wieczorem mieliśmy okazję podziwiać dzielnych Hiszpanów uciekających przed bykami różnej maści, o różnym temperamencie. Hiszpanie to ludzie zdecydowanie bardziej szaleni niż Polacy. Podjudzają byki, cieszą się na widok krwi, śpiewają i imprezują nawet w poniedziałki. Jutro postaramy się wstać w miarę wcześnie i dostać się do Valencji, nie mamy tam noclegu, ale co to dla nas. Kończ, bo musimy obejrzeć jeszcze płonące rogi rozwścieczonych byków.